Gambia
Grupki dzieci ustawione wzdłóż drogi prowadzącej do wioski Jufureh nieustająco mnie witają klaszcząc w dłonie i krzycząc. Okazuje się, że dla miejscowych rodzin ten rodzaj pracy ich dzieci jest dużo bardziej korzystny i przynosi wiecej profitów niż połów ryb. Dlatego dzieci zamiast siedzieć w szkole i uczyć się (podobno szkoła jest w Gambii obowiązkowa ale mało kto tym się przejmuje) stoją na drodze i wyciągają od przybyłych turystów spore datki. Widziałam dużą grupę holenderskich turystów, którzy wręczali dzieciom cukierki albo wręcz pieniądze. Takie postępowanie bardzo demoralizuje lokalne społeczności...