W tym roku po raz pierwszy wybrałam się do Rumunii.
Pojechaliśmy tam razem. Norbert jako przewodnik i znawca a ja jako ciekawski podróżnik. Towarzyszyły nam nasze psy: Brat i Albert oraz nasz leciwy ale bardzo jeszcze żwawy Land Rover. Oto moja krótka relacja z tego wyjazdu... |